środa, 25 lutego 2015

FUKSJA WE WNĘTRZACH

Cykl: KOLORY WE WNĘTRZACH

Dziś przychodzę do Was z bardzo energetyzującym kolorem. Od trzech tygodni walczę z przeziębieniem... Ten tydzień jest najgorszy, nic tylko schować się pod kołdrę i przespać to wszystko... Ale obiecałam sobie, że jak uporządkuje sprawy firmowe poświęcę więcej czasu na pisanie postów. Fakt, czas by się znalazł, ale jak pisać jeśli organizm ciągle wyświetla LOW BATTERY? Jest ciężko, dlatego stwierdziłam, że jeśli mam o czymś napisać to musi to być coś co mnie wprowadzi w dobry nastrój od samego patrzenia. I tak pierwsza myśl o takim właśnie kolorze - róż :) Lubię ten kolor, mimo, że pierwsze skojarzenie jakie przychodzi większości osób na myśl to "Lalka Barbie". Przez lata nosił łatkę kiczu, głupoty i przerysowanej dziewczęcości... A niesłusznie! To piękny kolor niosący za sobą olbrzymie pokłady orzeźwienia i pozytywnej energii. Na szczęście trend ten znajduje od jakiegoś czasu coraz większą rzeszę zwolenników i jest chętniej stosowany we wnętrzach. Dziś przygotowałam dla Was mnóstwo inspiracji wnętrzarskich koloru będącego jednym z odcieni różu. Różnie nazywany amarant, intensywny róż lub fuksja. U mnie pojawia się pod tą ostatnią. Jeśli nie zanudziłam Was długim wstępem to zapraszam dalej!
Fuksja we wnętrzach - MG love design by Marta Głuszek

ORZEŹWIAJĄCA FUKSJA

Co powstanie jeśli zmieszasz w równych proporcjach czerwień i błękit? Fuksja! Owszem, jest to kolor dominujący, ale umiejętnie wykorzystany nada charakteru niejakiemu, neutralnemu wnętrzu. 
Przez psychologów uważany jest za kolor optymistyczny. Pomaga odzyskać spokój wewnętrzny, wzmacnia poczucie pewności siebie, radość, umiejętność radzenia sobie z problemami. Dzięki niemu stajemy się bardziej pozytywnymi osobami. Brzmi całkiem ciekawie prawda? Jeśli dodamy do tego świetny wpływ na kreatywność to kolor ten wydaje się być ideałem. Więc czemu ludzie się go boją? Odpowiedź wydaje się być prosta - bardzo łatwo przesadzić i uzyskać efekt przeciwny do zamierzonego, wnętrze męczące, jaskrawe, nie dające odpoczynku. 



Dlatego warto pamiętać o paru zasadach i trikach, a osiągniemy zamierzony efekt:

  • Jeśli mamy wnętrze neutralne i brakuje nam mocnego akcentu kolorystycznego postawmy na fuksjowe dodatki tj. poduszki, pledy, różnego rodzaju ozdoby, kupmy Cotton Ball w tym odcieniu, nie dość że pięknie wyglądają za dnia to w nocy wprowadzą baaaardzo przyjemy nastrój do naszego wnętrza.
  • Dobrym rozwiązaniem jest pomalowanie tylko jednej ze ścian tym kolorem. Dzięki temu wnętrze nie będzie monotonne, nabierze charakteru, a przy tym nie będzie dla nas męczące.



  • Gdy połączymy go z szarością uzyskamy duet idealny, moim zdaniem jest to jeden z najpiękniejszych zestawów kolorystycznych.
  • Zrezygnuj z używania różnych odcieni różu, wnętrze może wydawać się "przesłodzone", fuksja pięknie wygląd w monotematycznym zestawieniu.
  • Idealnie komponuje się z wyżej wspomnianą szarością, bielą, czernią i turkusem.



  • Gdy zestawiamy fuksja z turkusem powinniśmy użyć ich w podobnych proporcjach, są to dwa mocne kolory, które w fajny sposób się równoważą - wysoka temperatura jednego jest uspokojona przez chłód  drugiego.
  • Ograniczmy ilość elementów z charakterystycznym wzorem, zbyt duża ilość dominujących motywów we wnętrzu będzie męcząca dla oczu.
  • Jeśli nie wiemy czy ten kolor sprawdzi się u nas sięgnijmy po świeże kwiaty w tym odcieniu, jest to bardzo łatwy i niedrogi sposób na przekonanie się czy warto inwestować w dodatki.




Źródło: Kolaże wykonane są przeze mnie ze zdjęć znalezionych na pinterest.com

Powyższe zdjęcia są idealnym przykładem tego, że fuksja pomimo swej jaskrawości i dominacji pasuje do różnych stylistycznie wnętrz i przy odrobinie odwagi potrafi wprowadzić powiew świeżości do naszych domów. 

Na zakończenie jestem ciekawa jakie u Was wywołuje skojarzenia ten kolor i jakie macie z nim doświadczenia?
Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się go odczarować :)


Pozdrawiam

5 komentarzy:

  1. Piękna barwa- chcę taką,oj bardzo (!) , tylko jak przekonać do niej 3 facetów? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm...
      1. Postawić ich przed faktem dokonanym;
      2. Przekonać, że współczesny mężczyzna nie wstydzi się różu w żadnej postaci;
      3. Rozpłakać się i wziąć ich na litość.
      Takie rady z przymrużeniem oka :D
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Amarantowe otoki mieli szwoleżerowie i ułani.

      Usuń
    3. Dokładnie! Z historycznego punktu widzenia jest to kolor jak najbardziej męski.

      Usuń
  2. Kiedyś nie lubiłam takich mocnych kolorów ale ostatnio coraz bardzie podoba mi się wykorzystanie tego typu barw w jakiś dodatkach czy akcentach. Naprawdę fajnie to wygląda:) Pozdrawiam radośnie:)

    OdpowiedzUsuń