MG love DESIGN BY MARTA GŁUSZEK: KONTURY. WE WROCŁAWIU

WITAJCIE!

Dziś chciałabym się podzielić z Wami relacją z mojej wizyty na wczorajszych

Targach sztuki użytkowej Kontury.

TARGI SZTUKI UŻYTKOWEJ KONTURY. 2015 - MG LOVE DESIGN BY MARTA GŁUSZEK

Zapraszam!

Na wstępie ostrzegam, że jest to wyłącznie moja subiektywna opinia:)

Do Wrocławia wybrałam się z moją przyjaciółką Sylwią. Kawałek drogi jest, bo prawie 100 km w jedną stronę. Czy się opłacało? Hm... myślę, że pomimo paru rzeczy które mi się nie podobały to ogóle wrażenie jest jak najbardziej pozytywne! Niewątpliwie największym pozytywem jest miejsce w którym wszystko się odbywało - Browar Mieszczański przy ul. Hubskiej 44. Tak... to miejsce ma klimat. Budynek z 1894 roku idealnie nadaje się jako tło dla wystawianych przedmiotów. W środku panował znośny chłód, który pomimo porozstawianych w różnych miejscach piecyków i przepięknej pogody na zewnątrz, dawał się lekko we znaki. Na miejscu byłyśmy punkt o 11, na dziedzińcu nie było jeszcze tłumów, niektórzy wystawcy dopiero rozkładali swoje dzieła, inni czekali już w pełnej gotowości. Pierwsze wrażenie - jak tu kameralnie. W środku nie ma zbyt wiele miejsca, o ile nie przeszkadzało mi to na początku to wraz z pojawieniem się tłumów ludzi trochę zmieniłam zdanie. Wystawców było całkiem sporo, bo ponad 40, ale pomimo dokładnego obejrzenia z każdej strony wszystkich stoisk, krótkiej rozmowy z niektórymi wystawcami, bardzo szybko wszystko zwiedziłam. Obeszłam całość z małymi przerwami pomiędzy co najmniej cztery razy :) I tu pojawił się mały niedosyt... chciałam więcej. Gdy wyszłam ze środka okazało się, że na zewnątrz jest ogrom ludzi! Mnóstwo! Cały dziedziniec szczelnie był wypełniony food truckami z rozmaitym jedzeniem. Pomyślałam sobie wtedy, że odbywa się tu fajna impreza plenerowa, na której dodatkiem są Targi... Po czym udałam się do pięknego włochatego food trucka w kolorze różowym (niestety nie zrobiłam zdjęcia) po przepysznego naleśnika z nutellą i malinami - był genialny! Pomimo tych paru nie do końca pozytywnych odczuć całość przedsięwzięcia oceniam oczywiście na plus! Dawno nie miałam okazji spotkać tak dużego zagęszczenia dobrego designu na m2. Wnętrze Browaru było wypełnione mnóstwem ludzi o pozytywnej energii i ogromnej pasji tworzenia. Cieszę się, że miałam okazje obejrzeć na żywo produkty, którymi zachwycałam się na stronach internetowych. Jeszcze bardziej cieszy fakt, że absolutnie nie zawiodłam się co do jakości ich wykonania i materiałów. Dla mnie było to bardzo miłe spotkanie ze sztuką użytkową, dobrym designem i fantastycznymi ludźmi. Czy wybiorę się na następną edycję? Zdecydowanie tak! I Was zachęcam do tego samego. Jedno jest pewne, zaspokoicie wszystkie formy głodu, zarówno ten fizjologiczny jaki i związany ze sztuką!

Poniżej prezentuję zdjęcia z tego dnia. Miłego oglądania!